Nasz Dziennik, 27 kwietnia 2010
...Cieszy wiadomość, że wspomniane publikacje księdza profesora zostały właśnie wydane w formie audiobooków. Wysłuchanie w skupieniu całości można przyrównać do rekolekcji prowadzących na drogę nawrócenia.
Wszystkie audiobooki czytane są przez wybitną aktorkę Halinę Łabonarską. Kiedy wsłuchujemy się w literę tekstu, gdzie każde słowo podane jest wyraziście, każde zdanie zyskuje właściwą sobie melodię, a całość przenika w głąb naszej duszy, serca i intelektu – otrzymujemy pełnię odbioru. To prawdziwe przeżycie religijne i wielka uczta duchowo-artystyczna. Dla Haliny Łabonarskiej poruszanie w tematyce duchowości jest tym, do czego aktorka ma wyjątkowe predyspozycje. (...) Powstało dzieło wspaniałe, nie do przecenienia. Myślę, że zmarły we wrześniu ubiegłego roku ks. prof. Tadeusz Dajczer raduje się bardzo, przysłuchując się im teraz już z nieba.
Swego rodzaju dopełnieniem cyklu jest również świeżo wydany pamiętnik ks. prof. Dajczera pt. „Trudny kawałek życia” prowadzony w czasie jego pobytu w seminarium i będący śladem pierwszych lat jego kapłaństwa. Z zapisków wyłania się obraz kapłana od najwcześniejszych swoich lat żyjącego Eucharystią.
Gość Niedzielny 37/2009, 13 września 2009r
...Zdumiona jeszcze raz stwierdziłam, że to bardzo potrzebne, by nie przypisywać sobie jakichś szczególnych zasług z powodu udanej przeszłości i sukcesów, bo Bóg, który nas widzi, jest w teraźniejszości i dotykając nas teraz, uczy prostoty i pokory. I nie jest to niemożliwe, by uklęknąć na środku drogi leśnej i powiedzieć: „Boże, dziękuję Ci, że dałeś mi życie…Dziękuję Ci za tę książkę”. Zakończę cytatem „Sakramentu obecności” ks. prof. Tadeusza Dajczera: Jezu Eucharystyczny, jesteś Tym, kogo oczekuję idąc na Mszę Św. Ale przecież tak naprawdę to Ty pierwszy za mną tęsknisz. Mówię więc za św. Faustyną: Nie umiem żyć bez Ciebie, ale czuję, że i Ty nie możesz zaznać szczęścia beze mnie.
Gość Niedzielny 4/2009, 25 stycznia 2009r
Ta książka pomoże tym, którzy połykają ciało i piją krew samego Boga i ziewają przy tym z nudów. Eucharystia nam spowszedniała. Nie jest już żadnym skandalem, kontrowersją. Ziewamy, patrzymy zniecierpliwieni na zegarek. Tymczasem gdy Jezus powiedział swym uczniom: „Będziecie jedli moje ciało”, zabrzmiało to skandalicznie. – Myślę, że nieprzypadkowo zdanie: „Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło” Jan zapisuje w Ewangelii w 6. rozdziale i 66. wierszu – komentuje o. Augustyn Pelanowski. – Widać wyraźnie, że Jezus nie chciał w swojej wypowiedzi niczego złagodzić – dopowiada w swojej najnowszej książce „Przymnóż nam wiary” ks. Tadeusz Dajczer, autor bestselleru „Rozważania o wierze”...
więcej
Niedziela 3/2009, 20 stycznia 2009
...Wstrząsające jest przesłanie rozdziału: Prawdziwa miłość do tej, która odeszła [z książki Przymnóż nam wiary ks. T. Dajczera]. Ks. Dajczer chce, abym zrozumiał, że moja zmarła mama, niezależnie od tego, czy jest w niebie czy w czyśćcu, jest odwrócona od doczesności, podczas gdy ja wciąż jestem w niej „zagrzebany po uszy”; wciąż „za czymś gonię, co tak bardzo kocham” (s. 39). Czytając tę część książki, widzę jak wiele musi się zmienić we mnie, abym widział rzeczywistość tak, jak widzi ją ks. Dajczer. Rozważanie pod tytułem Przygotowanie poprzez codzienność zdumiewa mnie niezwykłym stwierdzeniem, że świat powinienem widzieć jak „scenę teatru lalek, na której Bóg jest Jedynym poruszającym” (s. 53). W konsekwencji powinienem „żyć tym, co otrzymuję na dany moment” (s. 58). Postawiwszy w tytule kolejnego szkicu pytanie: Czy na chwałę Bożą? Autor zachęca mnie, bym starał się adorować Boga w każdej mojej czynności. Rozdział Miłość Eucharystyczna rodząca świętych kończy się wezwaniem (s. 74): „Mam stawać się tak mały, by Duch Święty, Ojciec małych i ubogich mógł swoją mocą uczynić mnie świętym. I bym w ten sposób stał się narzędziem, którym On będzie się posługiwał, by przemieniać oblicze tego świata, tej ziemi”. Jest w tym stwierdzeniu kolejna odpowiedź ks. Tadeusza na moje pytanie, czy Jego książki mogłyby nawrócić kogoś niewierzącego.
Trudno byłoby mi wyliczyć wszystkie myśli Autora, które poruszyły mnie, tym bardziej, że czytając je wiele razy, stale odkrywam w nich coś nowego.
Ktoś stwierdził kiedyś, że nie warto czytać dobrych książek, warto czytać książki wybitne. Dlatego nie żałuję, że wracam wciąż do trylogii ks. Dajczera o Eucharystii.
Magazyn wileński, pismo polaków na Litwie, niezależny miesięcznik ilustrowany Nr 12/2008, grudzień 2008.
...Zainteresowana tematem rozmowy zaczęłam dopytywać się o przesłanie tej nowej książki. I pośród kilku zdań, jakie usłyszałam, dotarły do mnie i jakoś mnie dotknęły słowa: Mam tylko ciebie... Odwróciłam się, a po chwili wyszłam, by ukryć wzruszenie.., może dziwne zranienie w sercu...
więcej
I właśnie takie było moje pierwsze spotkanie z książką ks. Tadeusza Dajczera. Ale czy tylko z książką? Teraz, kiedy trzymam ją w ręku, nie mogę powiedzieć, że ją zwyczajnie czytam. Nie czytam jej w taki sposób. Jest to jedna z tych książek, którą się modlę. Próbuję medytować. Rozmawiać z Bogiem. Wchodzić z Nim w dialog, jaki stanowią słowa: Nauczycielu, gdzie mieszkasz? Gdzie mam Cię szukać, Panie? I słyszeć tę, ciągle aktualną, odpowiedź: Chodźcie, a zobaczycie. Przyjdź i zobacz. Bo przecież te właśnie słowa są wciąż ponawianym zaproszeniem skierowanym do mnie, by chcieć spotkać się z Nim w Eucharystii.
Gdybym miała powiedzieć, na czym polega niezwykłość tej książki, to chyba właśnie na tym, że pozwala mi spotkać się z Bogiem. Że pomaga mi stawać w prawdzie wobec Niego, ale nie skupiać się na niej, tylko na Nim. Że wprowadza mnie w tajemnicę Eucharystii, gdzie kapłan przy ołtarzu staje się drugim Chrystusem.
Gość Niedzielny 46/2008, 11 listopad 2008r
Ta książka ujęła mnie od pierwszego zdania. „Patrzę na swoje życie: stale się gubię”. Pomyślałem sobie: to o mnie. I nie pomyliłem się.
więcej
Czytam dalej: „Moje życie jest ciągłym gubieniem się, żeby On mógł mnie znajdować, żeby stawał mi się coraz bardziej potrzebny, coraz bardziej bliski. Żebym stale odkrywał, że »On szukając mnie, usiadł znużony«„. Ostatnie zdanie powraca w książce jak refren. „Długoś szukał mnie znużony” – ten wers pochodzi z Liturgii Godzin, nawiązuje do spotkania Jezusa z Samarytanką. Poruszył mnie obraz Jezusa umęczonego moim ciągłym uciekaniem przed Nim, komplikowaniem życia, powracającym grzechem. „W Eucharystii Jezus nawiedza mnie, stale zagubionego. Ale zagubienie jest przecież moim stanem normalnym, nie ma więc powodu do smutku. Tylko zagubiony mogę być odnaleziony. Inaczej On mnie nie znajdzie, bo nie będę go potrzebował…”.
Boję się Boga miłości
Najnowsza książka ks. Tadeusza Dajczera jest kontynuacją jego rozważań o Eucharystii. Pierwszą część pt. „Tajemnica wiary” ukazała się w ubiegłym roku; ta, którą trzymam w ręku, nosi tytuł „Zdumiewająca bliskość”. To niezwykła medytacja. Trudno ją streszczać czy omawiać. Trzeba ją po prostu przeczytać, a najlepiej przemedytować. Zalewa nas dziś literatura dewocyjna i teologiczna. Medytacje ks. Dajczera zadziwiają świeżością. Jest w nich ewangeliczna prostota, emanują jakąś siłą pobudzającą do nawrócenia i modlitwy.
Wstań, dwumiesięcznik dla chorych 4(118)2008, sierpień wrzesień Rok XX, s. 12-13.
...Jest ona [książka Tajemnica wiary] znakiem tego, jak bardzo Bóg chce mówić i mówi do mnie, chce dawać siebie i daje w rzeczywistości, w konkrecie mojego życia. ... Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czytam fragment własnego pamiętnika, którego nigdy nie pisałam (...); że Ktoś, kto zna mnie lepiej niż ja samą siebie, spojrzał do mojego wnętrza i zwerbalizował to, czego ja nazwać nie potrafię...
W Służbie Miłosierdzia, nr 7(46), lipiec 2008 (Pismo Wydziału Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej Białostockiej)
...Rozważania prowadzone są w pierwszej osobie, mają więc charakter osobistej refleksji. Są to refleksje kapłana, które mogą jednak pomóc w rozważaniach każdej osobie wierzącej, pragnącej zbliżyć się do tej ogromnej tajemnicy Bożej miłości do nas, jaką jest Eucharystia: „I wreszcie może zrozumiem, że On pozwala mi choć przez chwilę adorować się na mej dłoni - bo przecież On ma tylko mnie. Jestem dla niego wszystkim. A On dla mnie? Jest wszystkim?” (str. 121)...
Niedziela 23/2008, 8 czerwca 2008
„...mam tylko ciebie”. Te słowa z ostatniego rozdziału książki ks. Tadeusza Dajczera „Tajemnica wiary” brzmią silnie i zastanawiają. Jakże Bóg może mieć tylko mnie, skoro stworzył miliardy ludzi, za których umarł na krzyżu? Czy Bóg kocha mnie bardziej niż innych? Kiedy moja mama, leżąc na łóżku szpitalnym, które w kilka dni potem niespodziewanie okazało się łożem jej śmierci, powiedziała, że kocha mnie najbardziej, nie ucieszyłem się, bo w to nie uwierzyłem. Powiedziałem nawet, co musiało sprawić jej przykrość, że „mama mówi to każdemu z nas”. Dziś wiem, że kiedy mama mówiła to każdemu z nas, to mówiła prawdę. Ona kochała każdego z nas najbardziej. Język Miłości jest inny niż język podręczników logiki. Od jednej z czytelniczek książki ks. Dajczera usłyszałem, że z jej kart promieniuje ogromna Miłość. Być może z tego samego powodu inna kobieta, pracownik naukowy uniwersytetu, napisała, że w jej odczuciu treści zawarte w „Tajemnicy wiary” są pisane „ręką samego Boga”.
Niedziela Podlaska 18/2008, 4 maj 2008
Łochów
11 kwietnia uczestnicy spotkania zorganizowanego przez Parafialny Oddział Akcji Katolickiej w Łochowie dzielili się wrażeniami z lektury najnowszej książki ks. Tadeusza Dajczera [Tajemnica wiary], która od jesieni 2007 r. miała już 6 wydań.
We wprowadzeniu do dyskusji Andrzej wyznał, że po dwukrotnym przeczytaniu książki uzmysłowił sobie wreszcie, co jest dla niego ewangeliczną perłą, za którą warto oddać wszystkie inne perły, skarbem przewyższającym swoją wartością wszystko, co posiada. Ks. Dajczerowi udało się przekonać Andrzeja, że jego niemal codzienne przyjmowanie Komunii św. jest „dotykaniem” Boga Wszechmocnego... Daniela zdumiona była tym, że ks. Dajczer pisze tak, jakby znał jej problemy... Przewodniczący Oddziału, Bogdan, potwierdził owocność rady, by modlić się pracą. Ponieważ dużo jeździ samochodem, więc doświadcza tego, jak dobrze jest jechać spokojnie, być kierowcą opanowanym, nie wyprzedzać bez potrzeby. Przekonał się, że można „zwalniać” tempo działania - dla Pana Boga. Jest zdania, że każdy znajdzie w książce ks. Dajczera jakąś treść zaadresowaną specjalnie dla niego...
Gość Niedzielny 7/2008, 17 luty 2008
Co jest takiego w niedużej książeczce, która – jak słyszę – potrząsnęła już niejednym katolikiem? ...Najbardziej wstrząsającą częścią książki jest scena, którą przez analogię do Mickiewiczowskich „Dziadów” nazwę „Widzeniem księdza Tadeusza” Oto kapłan odprawia Mszę św. Gdy zaczyna konsekrować hostię, jego myśl biegnie ku Wieczernikowi. W tym momencie ściany kościoła zaczynają się walić. Po konsekracji wina kapłan uświadamia sobie, że wierni uciekli z kościoła. Gdy sypią się odłamki stropu, kapłan przykrywa swym ciałem Hostię, kielich i komunikanty. Nie zdradzę szczegółów zakończenia tej sceny. Powiem tylko tyle, że ów finał pozwala kapłanowi uświadomić sobie, co Bóg mówi człowiekowi przyjmującemu Komunię św.: „Jestem Panem ziemi i nieba, a ty jesteś dla Mnie tak bezcenny, że zajmując się całkowicie światem, jednocześnie mogę Ci powiedzieć, że mam tylko ciebie”. Autor książki daje do zrozumienia, że nie czuje się lepszy od innych, że doświadcza wielu słabości ludzkiej kondycji. Ale zarazem przekonująco pokazuje, że nasza słabość i niegodność nie jest dla Pana Boga przeszkodą w miłowaniu nas. Pan Bóg jest jak wirtuoz, który jest w stanie zagrać wspaniały koncert nawet na skrzypcach, których struny pękają. „Im bardziej nędzny ludzki instrument Bóg znajdzie, tym większa Jego chwała, że przy pomocy czegoś tak marnego, nie tylko nie mającego wartości, ale nadającego się na złom, może stworzyć swe arcydzieło”. Co zatem mam robić, aby zakochać się w Panu Bogu? Wskazówka jest taka: „Boga nauczycie się najlepiej nie z książek, ale przyjmując REALNIE OBECNEGO do swoich skalanych ust. On, przychodząc do was w Komunii św., przyjmuje was, jakby mówił: Otrzymujesz wszystko. Czy potrzebujesz czegoś więcej?”...
więcej
Życie konsekrowane listopad-grudzień, 6/68/2007, s.110-111
...Ta niewielka pozycja książkowa pomaga czytelnikowi spojrzeć w zupełnie inny sposób na tajemnicę Eucharystii. Autor w czterech rozdziałach podejmuje w niezwykle interesujący sposób zagadnienia, które dla wszystkich są w pewien sposób znane i ukazuje je w nowym świetle. Świeżość jego spojrzenia na Eucharystię pomaga na nowo wejść w tę wielką Tajemnicę naszej wiary.(...) Nie sposób nie polecić tych rozważań osobom konsekrowanym i nie tylko im...
więcej